Witam ! Po tygodniowej przerwie :)
W prawdzie nie robiliśmy nic ciekawego
Ja : chłopacy , deska ,nauka
Gaguś: Suczki , piłka ,kości
Gagulencja poznał nową suczkę Majke :)
Bardzo mu się spodobała ,poznaliśmy również Westa .
Chodziliśmy na wiele wspaniałych spacerów . Gaguś zaczął jeść ryżyk z kurczaczkiem .I kupiłam mu nową obróżkę ,bo ostatnio jak szłam do szkoły to tak się za mną ciągnął ,a był na smyczy że zerwał i chodził z paskiem od spodni na szyjce :]
Ze smakiem zjada także świński ogonek i kostki ze skóry :)
Jutro świeże zdjątka
Pozdrawiamy !!!
Gałganek
wtorek, 6 września 2011
piątek, 26 sierpnia 2011
Smutne początki = hodowla z koszmarów
Dziś chciałabym podzielić się z Wami trudnymi początkami i smutnym dzieciństwem Gagusia .
Oglądałyśmy z mamą psiaki właściwie "hodowle" i wybrałyśmy jedną .
Ogłoszenie wydawało się napisane sympatycznie . No dobra może przejdę do...........dojechaliśmy . Zaparkowaliśmy koło ładnego domu i gospodarstwa . Gdy tylko przeszłam przez bramę wiedziałam że zwierzenta trzymane w klatkach i to w dodatku przeróżne rasy od westów po wielkie dogi niemieckie nie są zadbane . Szkoda było mi tych psów :( Doszliśmy do drzwi gdy okropnie obleśny facet je otworzył wywiódł się z tamtąd straszny smród . Podał mi zabrudzonego cuchnącego szczeniaka .
Pomyślałam wtedy " Nie chce takiego psa ,ale jeżeli ma tu mieszkać chociaż godzinę dłużej wolę go uratowac" . Wzieliśmy szczeniaka worek karmy (dostaliśmy ją na "dobry "początek ) zapłaciliśmy i odjechaliśmy . Myślicie że to koniec potwornych rzeczy jakie nas spotkały ? Mylicie się ! Po kilku dniach Gagusia w domku ......... Gałgan jadł karmę Eukanuba jak się okazało nasz "HODOWCA " od siedmiu boleści prawie zabił psa mianowicie podawał mu karmę rozmoczoną w wodzie po czym bardzo nadymało mu brzuszek i miał biegunkę . Za radą mojej Babci bo to dzięki nie Gagulencja żyje i ma się świetnie pojechaliśmy do wetka . Okazało się że szczeniak był bliski śmierci . Przez okres trzech dni codziennie dostawał zastrzyki . Lekarze nie wiedzieli co mu jest dostał kroplówkę . Miał poważne zapalenie jelit . Od tej pory psiak dostaje Royal Canin i świetnie się ma .
Za wszystkie komki oraz oceny i samo przeczytanie Serdecznie Dziękuję
Ponieważ bardzo tródno było mi do tego wrócić bo gdy przychodzi świadomość ,że możesz stracić swojego czworonożnego przyjaciela smutek ..... smutek .......smutek .
Oglądałyśmy z mamą psiaki właściwie "hodowle" i wybrałyśmy jedną .
Ogłoszenie wydawało się napisane sympatycznie . No dobra może przejdę do...........dojechaliśmy . Zaparkowaliśmy koło ładnego domu i gospodarstwa . Gdy tylko przeszłam przez bramę wiedziałam że zwierzenta trzymane w klatkach i to w dodatku przeróżne rasy od westów po wielkie dogi niemieckie nie są zadbane . Szkoda było mi tych psów :( Doszliśmy do drzwi gdy okropnie obleśny facet je otworzył wywiódł się z tamtąd straszny smród . Podał mi zabrudzonego cuchnącego szczeniaka .
Pomyślałam wtedy " Nie chce takiego psa ,ale jeżeli ma tu mieszkać chociaż godzinę dłużej wolę go uratowac" . Wzieliśmy szczeniaka worek karmy (dostaliśmy ją na "dobry "początek ) zapłaciliśmy i odjechaliśmy . Myślicie że to koniec potwornych rzeczy jakie nas spotkały ? Mylicie się ! Po kilku dniach Gagusia w domku ......... Gałgan jadł karmę Eukanuba jak się okazało nasz "HODOWCA " od siedmiu boleści prawie zabił psa mianowicie podawał mu karmę rozmoczoną w wodzie po czym bardzo nadymało mu brzuszek i miał biegunkę . Za radą mojej Babci bo to dzięki nie Gagulencja żyje i ma się świetnie pojechaliśmy do wetka . Okazało się że szczeniak był bliski śmierci . Przez okres trzech dni codziennie dostawał zastrzyki . Lekarze nie wiedzieli co mu jest dostał kroplówkę . Miał poważne zapalenie jelit . Od tej pory psiak dostaje Royal Canin i świetnie się ma .
Za wszystkie komki oraz oceny i samo przeczytanie Serdecznie Dziękuję
Ponieważ bardzo tródno było mi do tego wrócić bo gdy przychodzi świadomość ,że możesz stracić swojego czworonożnego przyjaciela smutek ..... smutek .......smutek .
środa, 24 sierpnia 2011
Obiecane Zdjęcia :]
A Oto Obiecane Zdjątka :]
Z poprzedniej noteczki :)
Czy ja Widziałem kaczuchę????!!!!
Pałeczka Wodna :)
Kiełbachy :)
Z poprzedniej noteczki :)
Czy ja Widziałem kaczuchę????!!!!
Pałeczka Wodna :)
Widoczki (żeby nie było że kłamiemy )
wtorek, 23 sierpnia 2011
Leniuchowanie a potem wypad nad wodę :)
Większą połowę dnia Gaguś spędził na kanapie przed telewizorem .A właściwie to przespał , a na spacerkach kładł się i protestował :)
Popołudniu o 16.30 mama zdecydowała że jedziedmy nad wodę , Mój leniwy Gałguś ledwo ruszył dupsko z kanapy i skoczył powoli na ziemię . Spakowałam jego zabaweczki i ruszyliśmy . Umiejscowieliśmy się w pustym miejscu ,aby psiak sobie polatał .
Ale gdy chciałam się wykąpać nie było tak łatwo :[ Gaguś ,gdy tylko próbowałam wejść do kolan lub gdzie kolwiek indziej niż w jego stronę ruszyć się Darł Się Wniebogłosy !!!! Wkońcu po jakimś czasie mama skusiła go kurczakiem :)
Kurcze po całym wypadzie Gaguś tylko raz wlazł do wody i to przez to że pływała tam jegon zabaweczka (zielony piszczący bucik)
Pod wieczór gdy mieliśmy już wracać pospacerowałam z nim po pobliskim lasku :]
Gdy trafiliśmy do domku pospacerowałam z nim jeszcze po podwórku .
Teraz mój malutki leniuszek piuńcia :)
Zdjęcia dodam przy okazji ponieważ znajomy mamy je robił i musi mi je przesłać na maila .
Bo ja mądra jak zwykle aparatu nie wzięłam :)
Popołudniu o 16.30 mama zdecydowała że jedziedmy nad wodę , Mój leniwy Gałguś ledwo ruszył dupsko z kanapy i skoczył powoli na ziemię . Spakowałam jego zabaweczki i ruszyliśmy . Umiejscowieliśmy się w pustym miejscu ,aby psiak sobie polatał .
Ale gdy chciałam się wykąpać nie było tak łatwo :[ Gaguś ,gdy tylko próbowałam wejść do kolan lub gdzie kolwiek indziej niż w jego stronę ruszyć się Darł Się Wniebogłosy !!!! Wkońcu po jakimś czasie mama skusiła go kurczakiem :)
Kurcze po całym wypadzie Gaguś tylko raz wlazł do wody i to przez to że pływała tam jegon zabaweczka (zielony piszczący bucik)
Pod wieczór gdy mieliśmy już wracać pospacerowałam z nim po pobliskim lasku :]
Gdy trafiliśmy do domku pospacerowałam z nim jeszcze po podwórku .
Teraz mój malutki leniuszek piuńcia :)
Zdjęcia dodam przy okazji ponieważ znajomy mamy je robił i musi mi je przesłać na maila .
Bo ja mądra jak zwykle aparatu nie wzięłam :)
poniedziałek, 22 sierpnia 2011
Największy Skarb Mojej Gałgulencji !!!
Dzisiaj będzie o skarbku mojego pieska ,a mianowicie krówki Meli :]
Jest ona jego ulubionym pluszakiem jak i obiektem zabaw .
Gdy 1.5 miesięczny Gałganek wtedy jeszcze Czok trafił pod nasz dach miał legowisko ,a w nim pare zabawek (bo to były początki)
jednak on odrazu sięgnął po krówkę leżącą na taboreciku :) Krówcia jest a właściwie była moją jedyną z trzech zabawek pozostałych z dzieciństwa :)
No ,ale może teraz troche o Melci :) Gaguś z nią śpi z nią chodzi na spacery i to ją każe sobie rzucać .
Od chwili kiedy psiak sięgnął po krówkę leży Ona w ego legowisko ,a gdy Gagulencja chce się bawić przynosi mi ją i każe sobie rzucać lub ja mam ciągnąć ją za ucho ,a on ciągnie za ogonek :)
Już mi rączka wysiada więc dodam pare zdjęć Krówci Meli :)
Przodem jak na przesłuchaniu :) Przez te zdjęcia chciałam pokazać jak bardzo jest pobrudzona :)
A tu bokiem widzicie jaka jest brudna dobrze że nie czujecie jak śmierdzi ......
I Tyłem
Tu na wyrku
I sam posiadacz Meli tu akórat podczas snu :)
Jest ona jego ulubionym pluszakiem jak i obiektem zabaw .
Gdy 1.5 miesięczny Gałganek wtedy jeszcze Czok trafił pod nasz dach miał legowisko ,a w nim pare zabawek (bo to były początki)
jednak on odrazu sięgnął po krówkę leżącą na taboreciku :) Krówcia jest a właściwie była moją jedyną z trzech zabawek pozostałych z dzieciństwa :)
No ,ale może teraz troche o Melci :) Gaguś z nią śpi z nią chodzi na spacery i to ją każe sobie rzucać .
Od chwili kiedy psiak sięgnął po krówkę leży Ona w ego legowisko ,a gdy Gagulencja chce się bawić przynosi mi ją i każe sobie rzucać lub ja mam ciągnąć ją za ucho ,a on ciągnie za ogonek :)
Już mi rączka wysiada więc dodam pare zdjęć Krówci Meli :)
A tu bokiem widzicie jaka jest brudna dobrze że nie czujecie jak śmierdzi ......
niedziela, 21 sierpnia 2011
Wyprawa w nieznane :)
Tuż po popołudniowej drzemce Gałganka wsiadłyśmy z mamą i oczywiście Gagusiem do samochodu i ruszyłyśmy niewiadomo gdzie :] W planach był długi spacerek . Jechałyśmy pół godzinki aż trafiłyśmy na duży lasek i ogromną polankę :)
Gałgusiowi strasznie się tam podobało podczas drogi chciał wyskoczyć przez okno . Zaparkowałyśmy i ruszyłyśmy odpięłam Gagunia ze smyczy strasznie szalał . Zjadł pąk róży i przeskakiwał przez patyki w lasku . Po spacerku trafiłyśmy na małe pole .
Jak się okazało mieliśmy na drugi dzionek niechcianą wyprawę do wetka ,bo Gaguś załapał kleszczyki w nieprzyjemnym miejscu i woleliśmy nie ryzykować wyrywając mu sami :)
I kilka zdjątek :)
Gałgusiowi strasznie się tam podobało podczas drogi chciał wyskoczyć przez okno . Zaparkowałyśmy i ruszyłyśmy odpięłam Gagunia ze smyczy strasznie szalał . Zjadł pąk róży i przeskakiwał przez patyki w lasku . Po spacerku trafiłyśmy na małe pole .
Jak się okazało mieliśmy na drugi dzionek niechcianą wyprawę do wetka ,bo Gaguś załapał kleszczyki w nieprzyjemnym miejscu i woleliśmy nie ryzykować wyrywając mu sami :)
I kilka zdjątek :)
Witam :)
Mam na imie Łucja i jestem szczęśliwą posiadaczką pieska rasy West Highland White Terrier.
Dość już o mnie może powiem coś o Gałganku urodził się 10 maja 2011 r . Jest rozpieszczonym i kochanym psiakiem. Kocha spacery i swoą krówkę .Będziemy pisać dla was notki iiiiiii mam nadzieję że blooczek się spodoba :]
To właśnie Mój Gaguś :]
Mam na imie Łucja i jestem szczęśliwą posiadaczką pieska rasy West Highland White Terrier.
Dość już o mnie może powiem coś o Gałganku urodził się 10 maja 2011 r . Jest rozpieszczonym i kochanym psiakiem. Kocha spacery i swoą krówkę .Będziemy pisać dla was notki iiiiiii mam nadzieję że blooczek się spodoba :]
To właśnie Mój Gaguś :]
Subskrybuj:
Posty (Atom)